- Wiadomości
- Na naszym podwórku
- 5 listopada, 2020
- Trek
Latająca bestia – Roman Kwaśny i jego Slash 9.9 Nowy Slash zrobił na mnie wrażenie jeszcze zanim zobaczyłem go na żywo.
Pamiętam jak po premierze, siedziałem w Trek Bielsko i oglądałem wszystkie możliwe wersje kolorystycznie, byłem tak przejęty, że wciągnąłem w to wszystkich w pobliżu. Miazga i tyle. Z niecierpliwością czekałem na ten dzień, w którym odbiorę paczkę.
Nowa rama Trek Slash to większy skok, większa baza kół, zwiększył się reach, zmienił się także kąt główki ramy na bardziej płaski, dodatkowo bardziej spionizowana rura podsiodłowa.
Po złożeniu roweru od razu wyruszyłem na trasy, zdjęcia, nagrania, wszystko…
Byłem bardzo ciekawy tego, jak większy skok i odświeżona geometria wpłyną na jazdę. Ciężko było mi sobie wyobrazić, by Slash mógłby być jeszcze szybszym rowerem. A jednak. Początkowo musieliśmy się poznać, zmiany niby nie duże, a jednak rower zachowywał się zupełnie inaczej. Gnida nie chciała mnie na początku słuchać. Chociaż z perspektywy czasu widzę, że to ja musiałem się ogarnąć do możliwości tego roweru. Jednak nic się nie przejmowałem, wiedziałem, że z czasem jak wyczuję nową ramę i będę mógł ją sprawdzić, jadąc na pełnym piecu, kiedy masz tylko ułamki sekund na podjęcie decyzji co robić.
Jestem zaskoczony skocznością tego roweru. Ta potężna bestia leci z niezwykłą łatwością. Można znacznie niżej obniżyć siodełko, przez co pomimo tego, że rower jest dłuższy od poprzednika, nadal świetnie skręca, a do tego prowadzi się bardzo pewnie w zakrętach. Przeprojektowane tylne zawieszenie i zwiększenie skoku bardzo poprawiło przyczepność tylnego koła w nie równym terenie, a zwłaszcza na ostrych dohamowaniach. Czujesz się również stabilniej, zwłaszcza przy dużej prędkości i luźnym terenie. Pedałowanie też wydaje się prostsze. No i w końcu mamy schowek, na niezbędne wyposażenie takie jak dętka, pompka itp.
Niestety jeszcze nie miałem okazji startować na nowym rowerze, ale już udało mi się zrobić kilka PB i KOMów na Strava. Mam nadzieję, że już wkrótce ze Slash będziemy rywalizować na zawodach enduro.
Jak na razie mam radość z jazdy w Beskidzkim błocie, pilnuję formy i staram się regularnie utrzymywać lokalne trasy w dobrej kondycji, do czego każdego z całego serca namawiam – liście same się nie pozamiatają, a aktywność na świeżym powietrzu, w dobrym towarzystwie ma na nas zbawczy wpływ.
Roman Kwaśny
About the Author: Trek
Nasza misja: tworzymy tylko produkty, które kochamy, oferujemy wyśmienitą obsługę oraz gościnność i zmieniamy świat na lepszy namawiając ludzi na przesiadkę na rower.