Marek Rupiński – ultra droga do RAAM

Marek Rupiński – ultra droga do RAAM

Ultrakolarstwo dla wielu ludzi jest niezrozumiałe. W końcu są inne dyscypliny, które nie wymagają tak wielu poświęceń i nie wiążą się z takim bólem i zmęczeniem a sprawiają nam radość. Dla mnie jednak ultrakolarstwo to czysta przyjemność i relaks. Zmęczenie przychodzi paradoksalnie wtedy, gdy nic nie robię.

Przed siebie

 

Moja przygoda zaczęła się w sumie banalnie – pożyczyłem od sąsiada rower, buty za duże o 5 numerów i ruszyłem przed siebie. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że wyjechałem na trasę, która zwiąże mnie z ultramaratonami.

Na dzień dobry miało być kilkanaście kilometrów, a skończyło się na przeszło stu i tak mnie ta jazda wciągnęła, dała mi tyle satysfakcji, że od razu pojechałem do sklepu kupić sobie własny sprzęt. Zacząłem jeździć. Jeździłem coraz częściej i na coraz to dłuższych dystansach. Na pytanie: czy nie czuję zmęczenia odpowiadałem, że tak, czuję, ale chęć pokonania własnych ograniczeń pcha mnie nieustannie do przodu.

Od tamtego czasu minęło kilka lat, a ja na koncie mam wiele tysięcy przejechanych kilometrów m.in. w: Challenge Everesting – 8848 w górę czy też 1000km na Zwifcie w czasie 32 godziny non stop.

Do tego niezliczona ilość ultramaratonów, których oczywiście jeszcze wiele przede mną. Jednym z najważniejszych dla mnie był Race Around Poland, który ukończyłem na pierwszym miejscu. Te 3600 km jazdy i ponad 30000 m wzniesień dookoła Polski w czasie poniżej 228 godzin dało mi niesamowitą szansę na start w Race Across America (RAAM).

RAAM

 

Kiedy otrzymałem zaproszenie od organizatorów Race Across America (RAAM) musiałem kilka razy się upewnić, czy to nie żart. Możliwość wzięcia udziału w jednym z najtrudniejszych i najbardziej prestiżowym wyścigu kolarskim na świecie jest jak spełnienie sportowego życiowego marzenia! Tym bardziej, że jak dotąd w kategorii solo wyścig ten ukończył zaledwie jeden Polak, co wzmacnia rangę mojego osobistego sukcesu.

RAAM to 4800 km trasy i ponad 51 800 m przewyższeń. Na ukończenie wyścigu zawodnicy mają maksymalnie 12 dni. Trasa przebiega od zachodniego do wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych po drodze przekraczając kilka stref klimatycznych (od śródziemnomorskiej, przez pustynną, półpustynną oraz alpejską aż po oceaniczną na wschodnim wybrzeżu), trzy pasma górskie: Sierra, Góry Skaliste oraz Appalachy, cztery z największych amerykańskich rzek oraz jedne z najsławniejszych atrakcji USA, takich jak pustynie Mojave oraz Sonora, Monument Valley, Wielkie Równiny czy Gettysburg. Nie ma wyznaczonych okresów odpoczynku na jedzenie i sen. Tak naprawdę, to sen jest opcjonalny. Zegar działa nieprzerwanie od startu do mety. Zawodnicy wystawieni są praktycznie na każde warunki pogodowe, pali ich gorące słońce i oblewa zimny deszcz. Zmęczenie, ból, niekiedy frustracja to stały element tego wyzwania. Konieczność nieprzerwanej jazdy przez kilka dni bez snu stawia to wydarzenie w kategorii ultradystansowych wyścigów kolarskich. Ciągła praca fizyczna jest dużym obciążeniem dla zawodników i ich ekip pomocniczych i aż 50% uczestników solo odpada z powodu wyczerpania lub z powodów zdrowotnych. Dla milionów niemożliwy do ukończenia wyścig, dla niewielu walka z samym sobą, własnymi słabościami, ale również nadzieja na zwycięstwo.

Wydarzenie to każdego roku przyciąga kolarzy z całego świata, choć wzięcie udziału zależne jest od specjalnego zaproszenia od organizatorów (Ultra Maraton Cycling Association) i spełnienia określonych kryteriów. Teraz po kilku latach ciężkiej pracy stoję przed szansą reprezentowania naszego kraju i mocno wierzę w mój American Dream!

Marek Rupiński

Trek Bicycle Polska we współpracy ze Sklepem Rowerowym Cieślak w Szczecinie wspierają Marka w jego przygotowaniach i starcie w tym życiowym wyzwaniu.

Więcej informacji z przygotowania do Race Across America, oraz samego wyścigu już wkrótce. Chcesz być na bieżąco? Śledź Marka na Instagramie.

Madone SLR 2022

Nasz najszybszy wyścigowy rower szosowy w historii

Z historii wspaniałych osiągów wyłania się nowy wzorzec prędkości. Madone SLR siódmej generacji to nasz najszybszy i najlżejszy Madone z hamulcami tarczowymi w historii.
ZOBACZ MADONE SLR

About the Author: Trek

Nasza misja: tworzymy tylko produkty, które kochamy, oferujemy wyśmienitą obsługę oraz gościnność i zmieniamy świat na lepszy namawiając ludzi na przesiadkę na rower.