Jak rodzi się duch zespołu "Czy przynależność do ekipy docenia się z czasem, po kilku latach w branży i kilkudziesięciu startach? Absolutnie nie, ducha zespołu instynktownie zauważają również najmłodsi kolarze."

Jak rodzi się duch zespołu "Czy przynależność do ekipy docenia się z czasem, po kilku latach w branży i kilkudziesięciu startach? Absolutnie nie, ducha zespołu instynktownie zauważają również najmłodsi kolarze."

Kolarstwo górskie nie jest raczej uznawane za sport drużynowy. Kolarz często pracuje nad swoją formą podczas samotnych treningów, a na wyścigu od startu do mety wydaje się być zdany wyłącznie na siebie. Indywidualność ta jest jednak pozorna. Zrzeszeni w drużynach, czy nieformalnych grupach zawodnicy wiedzą, jak wielkie poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie daje jazda „ze swoimi”. Jakbym pisał o „duchu zespołu” rok temu, to na bank twierdziłbym, że przynależność do ekipy docenia się z czasem, po kilku latach w branży i kilkudziesięciu startach. A tu ciach: instynktownie zauważają to również najmłodsi kolarze.

Trek Gdynia Młode Wilki

Czy przynależność do ekipy docenia się z czasem, po kilku latach w branży i kilkudziesięciu startach? Absolutnie nie, ducha zespołu instynktownie zauważają również najmłodsi kolarze.Jak rodzi się duch zespołu.

Instykt przynależności

 

Jak to się dzieje? Nie trzeba przeprowadzać specjalistycznych rozmów dotyczących budowania relacji, wzajemnego szacunku, poczucia wspólnoty, czy zasad funkcjonowania w społeczeństwie. 90% roboty robi ROWER, który kochają i SPORT, który uwielbiają. Podejmowanie trudnych wyzwań, ciężkie chwile na trudnych podjazdach, skupienie na szybkich zjazdach i wreszcie radość po pokonaniu przeszkody i satysfakcja po ukończonym treningu sprawiają, że każdy zawodnik chce czuć wsparcie i automatycznie daje wsparcie innym. Tak rodzi się team spirit. Praktycznie bezobsługowo. My tylko trochę nakierowujemy.

Gdy pół roku temu przeprowadzaliśmy pierwsze treningi klubu Trek Gdynia Młode Wilki wszyscy „badaliśmy grunt”. Dwóch trenerów z papierami instruktorów, doświadczeniem zawodniczym, dużymi chęciami, lecz nielekką nutką niepewności stanęło naprzeciw kilkunastoosobowej grupy młodych, żądnych wrażeń i pełnych energii Wilków. Żądnych wrażeń i pełnych energii, o tak, ale jednak również wyczuwalnie stremowanych. Pierwsze wspólne jazdy były czymś w rodzaju walki o pozycję. Podczas ćwiczeń zawodnicy nie do końca skupiali się na poprawności. Wystarczyło „lepiej niż tamten”, a „ten to się w ogóle wywalił”, a jeszcze inny to proszę pana „wcale nie ma amortyzatora i ma mało przerzutek”. Przekomarzania umiejętnościowo-sprzętowe świetnie sprawdzają się na niedzielnych ustawkach mastersów, ale wolałbym ich unikać na treningach 7-12 latków. Przekop*, co my najlepszego sobie wymyśliliśmy?

Trek Gdynia Młode Wilki

Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kolejnych treningach wszyscy poznali swoje imiona, zaczęli świetnie się dogadywać, a wewnętrzna, gęsta rywalizacja ustała. Chłopaki zaczęli swobodnie rozmawiać o najnowszych wyczynach Brandona Semenuka, o nowym samochodzie dostawczym trenera, czy wreszcie o tym, co słychać w szkole. Oczywiście na przerwach. Pojawiły się pierwsze gesty wsparcia dobrym słowem, pomocą przy rowerze, wreszcie dobrymi radami przy wykonywaniu zadania.

Trek Gdynia Młode Wilki

Dziwiłem się wtedy jak wyraźna była przemiana młodych kolarzy. Gdy na treningu pojawił się nowy zawodnik, wszyscy przybili mu piątki i przedstawili się! Ostatecznie szczęka opadła mi na jednym z pierwszych wspólnych wyścigów. Moje Wilki kibicując koledze ze starszej kategorii dawały z siebie tyle samo, co na wyścigu, który zakończył się 5 minut wcześniej. Wataha pędziła na rowerach, biegała, krzyczała. Szał!

Trek Gdynia Młode Wilki

Zapraszamy do śledzenia poczynań drużyny Trek Gdynia Młode Wilki na instagramie @trekgdyniamlodewilki

 

Tekst: Łukasz dre Derheld

 

*Michał Przekop to mój kolega trener

Trek Gdynia Młode Wilki

About the Author: Trek

Nasza misja: tworzymy tylko produkty, które kochamy, oferujemy wyśmienitą obsługę oraz gościnność i zmieniamy świat na lepszy namawiając ludzi na przesiadkę na rower.